CGM
O solowej płycie, młodszej siostrze i 7-kilogramowej bluzce, rozmawialiśmy z Beyonce Knowels, liderką Destiny’s Child.
CGM: Właśnie teraz, prawie rok po premierze swojego pierwszego singla (‘Work It Out’), ukazuje się twoja debiutancka płyta. Czy to większy czy mniejszy stres w porównaniu z premierą singla?
BEYONCE: Wydaje mi się, że to jednak wydanie płyty wiąże się dla mnie z większymi emocjami. Nagrywanie ‘Work It Out’ na ścieżkę dźwiękową ‘Austin Powers
CGM: Własne piosenki komponujesz już od bardzo dawna. Czy utwory, które trafiły na album ‘Dangerously In Love’ pisałaś specjalnie na tę okazję?
BEYONCE: Faktycznie, pierwsze piosenki zaczęłam pisać już chyba w wieku 5 lat. Odpowiadam za większość utworów Destiny’s Child, jestem też współautorką wszystkich kompozycji na mojej solowej płycie. Każdy utwór pisałam myśląc o sobie i swoich uczuciach, ale nie pisałam niczego z myślą o tym konkretnym albumie. Oczywiście, chciałabym, żeby zostały kiedyś wykorzystane, ale w równym stopniu przykładałam się też do nagrywania kompozycji, które nie miały szans być użytymi już teraz. Tylko w taki sposób można naprawdę rozwijać swoją kreatywność. Nie można koncentrować się na tym, czy piosenka jest poprawna, czy na pewno wszystkim się spodoba – trzeba oddać w niej siebie ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami.
CGM: Na płycie towarzyszy ci wielu gości. Współpracę z kim wspominasz najmilej?
BEYONCE: To prawda, na płycie gościnnie występuje ze mną wielu znakomitych artystów. Jest Jay-Z i Missy Elliott, którzy wcześniej gościli mnie na swoich albumach. Bardzo ich szanuję, nagrywanie z nimi to prawdziwa przyjemność. Oprócz nich jest tu Sean Paul i Big Boi z Outkast, co do których wierzyłam, że potrafią przygotować na moją płytę coś specjalnego – i ani razu się nie zawiodłam. Zadzwonił do mnie także sam Luther Vandross i poprosił, żebyśmy wspólnie nagrali jedna piosenkę. Byłam zaszczycona tą propozycją i oczywiście od razu się zgodziłam. Piosenka „The Closer I Get To You” jest naprawdę przepiękna, wcześniej wykonywała ją Roberta Flack. To chyba wszyscy goście na płycie.
CGM: W którym momencie swojej kariery zaczęłaś myśleć nad solową płytą?
BEYONCE: Jeszcze w Destiny’s Child, w którymś momencie postanowiłyśmy, że wszystkie nagramy solowe albumy. Że będzie to świetny sposób na pokazanie swojej indywidualności artystycznej. I tak się stało, proces samodzielnego nagrywania wszystkie wspominamy jako świetną przygodę, która tylko wzmocniła nasze więzi w zespole. Dzięki oddzielnym płytom nasza wspólna muzyka będzie teraz wielowymiarowa, bardziej złożona. Także ja sama czuję się teraz o wiele pewniejsza tego, co robię – wiem co lubię, wiem czego nie nienawidzę, wiem też co mi samej sprawia przyjemność. Wcześniej myślałam o sobie pod kątem całego zespołu.
CGM: Opowiedz proszę o tej niezwykłej ‘koszulce’ ze sznurów diamentów, którą masz na sobie na okładce płyty. Skąd ten pomysł i – co najważniejsze – ile kosztował?
BEYONCE: Moja mama jest stylistką i bardzo często wynajduje dla mnie najróżniejsze ubrania. To koszulka była ręcznie robiona i okazała się strasznie ciężka – ważyła dokładnie 7 kilo! Nie mogłam doczekać się, aż wreszcie ją zdejmę, ale muszę przyznać, że zdjęcia w niej podobają mi się najbardziej.
CGM: To, że swój solowy album wydajesz jako ostatnia z członkiń Destiny’s Child oznacza, że prace nad nim trwały najdłużej, czy tak to prostu taki był plan?
BEYONCE: Już na początku postanowiłyśmy, że Michelle (Williams – przyp. MR) wyda swój album jako pierwsza, bo zawierał on muzykę gospel, której nagranie nie zajmuje tak wiele czasu. Ja miałam być druga w kolejności, żeby mój pierwszy singiel z filmu Austin Powers pracował także na solową płytę. Zaczęłam pojawiać się już na okładkach magazynów i wszystko wydawało się już przygotowane, kiedy nagle na szczytach list przebojów pojawił się singiel ‘Dillema’, który Kelly (Rowland – przyp. MR) nagrała wspólnie z Nelly’m. Wtedy zdecydowaliśmy, że to pora na wydanie jej płyty a ja postanowiłam jeszcze się z tym wstrzymać. Wyszło to mi tylko na dobre, bo dzięki temu wystąpiłam jeszcze w jednym filmie i mogłam spokojnie powybierać najlepsze utwory na płytę. Cieszę się, że wszystko potoczyło się właśnie tak.
CGM: Twoje życie jest dokładnie zaplanowane na kilka miesięcy wprzód. Jak się z tym czujesz?
BEYONCE: Nigdy nie jest tak, że zaplanowane mam całe miesiące, bo bardzo pilnuje tego, by mieć też trochę czasu do siebie. Staram się kontrolować swój schedule, żeby mieć też czas, żeby docenić wszystko, na to tak ciężko pracuję.
CGM: Masz zaledwie 21 lat i prawie połowę życia pracujesz już w show-biznesie. Jaką radę miałabyś dla wszystkich młodych ludzi, którzy dopiero zaczynają swoją karierę?
BEYONCE: Przede wszystkim musicie wiedzieć, że rzeczywistość nie jest tak różowa, jak to się może z zewnątrz wydawać. Ale jeżeli kochacie muzykę i czujecie, że naprawdę macie talent, to powinniście otoczyć się ludźmi, którzy będą dla was podporą, którzy nie będą obmawiać was za plecami. Waszym zadaniem będzie pracować nad sobą, a oni powinni wam tylko w tym pomagać. Wówczas na pewno osiągnięcie sukces.
CGM: Twój ojciec jest managerem twoim i Destiny’s Child, twoja mama jest stylistką, w dodatku podróżujesz z siostrą Solange, która też zaczyna karierę wokalistki. Czy podróżowanie wszędzie z rodzina zmniejsza twoją tęsknotę za domem?
BEYONCE: Kiedy jest ze mną moja rodzina, to czuję się jak w domu niezależnie od tego, gdzie jestem. Wiele podróżuję i kiedy gdzieś w trasie przyjeżdżają mnie odwiedzić, to czuję jakbym ponownie odżywała! Niestety, nie mogą jeździć wszędzie tam gdzie ja, spotykamy się tylko przy wydarzeniach naprawdę dla mnie ważnych. Albo jeżeli dzwonię i bardzo proszę, żeby do mnie dojechali. Jestem już dorosła i dlatego nie opiekują się mną już tak, jak kiedyś. Często zamiast rodziców do pionu sprowadzają mnie też moi najbliżsi współpracownicy!
CGM: Niedawno pojawiły się plotki, że Solange ma dołączyć do Destiny’s Child. Czy to prawda?
BEYONCE: Nie, to tylko plotki. Solange pracuje nad własną płytą i właśnie skończyła kręcić swój pierwszy film, więc jestem z niej bardzo dumna.
CGM: Napisałyście wspólnie wiele piosenek. Powiedz, jak pracuje ci się z młodszą siostrą?
BEYONCE: Kiedy jesteśmy razem w studio, nigdy nie możemy razem pracować. Jest bardzo niezależna, zupełnie mnie nie słucha i ciągle tylko powtarza, że na niczym się nie znam! (śmiech)
CGM: Jesteś gospodarzem programu MTV poświęconemu Nelsonie Mandeli. Czy to po raz pierwszy zdarza ci się prowadzić program telewizyjny?
BEYONCE: To prawda, jestem jedną z osób, które składają mu hołd w programie, który opowiada o życiu i wszystkich osiągnięciach tego wspaniałego człowieka. Okazją do zrobienia tej audycji jest 85 rocznica jego urodzin. Moja rola polega tu tylko na narracji całego programu ale bardzo cieszę się, że mogłam w nim w ogóle uczestniczyć. Wiele czytałam o dokonaniach Nelsona Mandeli i to, że z jego udziałem mogę uświadamiać swoje pokolenie o AIDS czy HIV, wiele dla mnie znaczy. Robię karierę jako wokalistka, ale to nie znaczy, że nie mogę być pożyteczna dla innych.
CGM: Teraz pytanie na które czeka pewnie wielu twoich fanów: co z Destiny’s Child?
BEYONCE: Istniejemy, mamy się dobrze i do studia wchodzimy już razem na początku przyszłego roku. Nie wiem jak długo zajmie nam sesja nagraniowa, ale z nową płytą chciałybyśmy zdążyć przed następnym latem. Teraz mamy ze sobą stały kontakt, bardzo często do siebie dzwonimy i już nie możemy doczekać się, by znów ze sobą pracować.
CGM: Czy napisałaś już jakieś piosenki na następny album Destiny’s Child ?
BEYONCE: Mam jeszcze kilka nie nagranych utworów, ale może trafią one na mój kolejny solowy album, który zaczynam nagrywać już w grudniu tego roku. Ale kto wie, może zaśpiewam je wspólnie z dziewczynami. Jeżeli tylko im się spodobają! (śmiech)
CGM: Twój aktualny przebój to ‘Crazy In Love’. Opowiedz o tym utworze.
BEYONCE: ‘Crazy in Love’ nagrałam wspólnie z Jay-Z. Utwór ten napisał i wyprodukował ze mną Rich Harrison. Cały pomysł na ten utwór był bardzo prosty – tamtego dnia wyglądałam na niezłą świruskę, moje ubranie wyglądało dość dziwnie i postanowiliśmy, że napiszemy o tym piosenkę! Najpierw napisaliśmy refren, potem dopisaliśmy zwrotki i tak powstał przebój! Bardzo podobają mi się szczególnie trąbki w refrenie, klimat klubów go-go, nowoczesny, a jednocześnie niezwykle retro. Od strony tekstowej kawałek ten opowiada o dziewczynie, której brakuje miłości, dlatego rozgląda się za nią z obłędem w oczach, robi głupie rzeczy – ale zupełnie się tym nie przejmuje. A skąd wziął się ten słynny już taniec na chodniku w klipie do tej piosenki? Sama go wymyśliłaś? Podczas kręcenia klipu starałam się wymyślić jakieś zwariowane rzeczy, które można by wykonać na ulicy. Dlatego idę chodnikiem, nagle upadam na ziemię i zaczynam tańczyć w nietypowy sposób. Wyszło bardzo spontanicznie, bo na planie nie miałam nawet chwili, żeby wszystko porządnie przećwiczyć!
Dodaj komentarz