» Dreamgirls FanClub Beyoncé Polska | Największa Polska strona o Beyoncé wp_head(); ?>

BEYONCÉ POLSKA

OSTATNIE ZDJĘCIA
» Zobacz więcej zdjęć w naszej galerii. Mamy już ponad 230,000+ zdjęć i ciągle dodajemy nowe!
NOWY ALBUM!

POLECAMY
INFO. O STRONIE
FANCLUB BEYONCE POLSKA (beyonce.com.pl)
Działamy od: 4 sierpnia 2011
Zespół‚:Roxi, Nath i Dżasta
Kontakt: kliknij tutaj
Szablon: Roxi
Host: Fan-Strefa.pl | Reklama
Najwięcej online: 394 osoby (25.05.2013)
BEYONCÉ ELITE
ELITE AFFILIATES
OFICJALNE LINKI
17 lat temu

Dreamgirls

 

  

Premiera: 4.12.2006
Rok: 2006
Reżyseria: Bill Condon
Postać Beyonce: Deena Jones

 

Bill Condon kilka lat temu napisał scenariusz do głośnego „Chicago”, filmu, który w 2002 roku zdobył aż 6 Oskarów. Autor hitu powrócił do musicalu realizując „Dreamgirls” – muzyczną opowieść będącą, podobnie jak „Chicago”, ekranizacją broadwayowskiego przeboju i również docenioną przez Amerykańską Akademię Filmową.

 


Akcja filmu rozpoczyna się w Detroit w latach 60. Trzy przyjaciółki Effie, Deena i Lorrell tworzą zespół The Dreamettes, który od wielu lat bezskutecznie usiłuje zaistnieć na rynku muzycznym. Podczas konkursu młodych talentów dziewczęta dostrzega Curtis Taylor – sprzedawca samochodów mający ambicje zostania menadżerem promującym muzykę czarnoskórych wykonawców. Dzięki niemu The Dreamettes wyruszają w pierwszą w swoim życiu trasę koncertową, jako chórek popularnego wokalisty soulowego Jamesa Early’ego. Jednak Curtis ma wobec dziewczyn bardziej dalekosiężne plany. Wierzy, że nadejdzie dzień, kiedy to one staną się największymi gwiazdami jego nowopowstałej wytwórni Rainbow Records.


Fabuła „Dreamgirls”, niespecjalnie skomplikowana i przewidywalna, oparta jest na autentycznej historii zespołu The Supremes oraz wytwórni Motown, z którą grupa była przez wiele lat związana. Aczkolwiek zarówno twórcy oryginalnego musicalu jak i jego ekranizacji, chcąc uniknąć ewentualnych procesów sądowych, zaprzeczają tym inspiracjom, to uważni i znający historię amerykańskiej muzyki widzowie bez trudu odnajdą dowody na poparcie tej tezy. Akcja filmu rozgrywa się w Dteroit, mieście gdzie powstało studio Motown, bohaterki noszą stroje bardzo podobne do tych, które nosiły Diana Ross i jej koleżanki, a okładki wydawanych przez The Dreams płyt są wzorowane na okładkach albumów The Supremes.

 


Takich smaczków jest w filmie Condona dużo więcej. Warto o nich pamiętać oglądając „Dreamgirls”, bo mimo pewnej naiwności ten obraz pokazuje ładny kawałek historii amerykańskiej muzyki popularnej.

Wybierając się do kina na „Dreamgirls” musicie być przygotowani na potężną, i wcale w tym miejscu nie przesadzam, dawkę muzyki. Teatralny oryginał był zupełnie pozbawiony tradycyjnych dialogów, a wszelkie rozmowy pomiędzy bohaterami prowadzono w nim w formie melorecytacji. Bill Condon odstąpił od tego pomysłu wprowadzając do filmu dialogi, ale zajmują one zaledwie niewielką część czasu projekcji. Większość historii poznajemy dzięki piosenkom, których w filmie znalazło się ponad 20.

 


„Dreamgirls” to olbrzymia dawka soulowych oraz rhythm & bluesowych brzmień. Obok monumentalnych, bardzo rozbudowanych kompozycji takich jak „And I Am Telling You I’m Not Going” w filmie usłyszymy również zadziorne „Steppin’ To The Bad Side”, wzruszającą „I Am Changing”, dyskotekowo brzmiące „One Night Only”, a nawet piosenkę będącą hołdem złożonym grupie Jackson 5 zatytułowaną „Perfect World”. Miłośnicy r&b nie wyjdą z kina zawiedzeni. Warto w tym miejscu zauważyć, że wszystkie piosenki wykonywane są przez aktorów. Nie dziwi to w przypadku Beyonce Knowles, czy finalistki „Amerykańskiego idola” Jennifer Hudson, ale mile zaskoczą was również śpiewający Eddie Murphy oraz Keith Robinson, niegdysiejsza gwiazda serialu „Power Rangers Lightspeed Rescue”.

Podobnie jak „Chicago”, „Dreamgirls” zwraca na siebie uwagę nie tylko doskonałą muzyką, ale również solidnym aktorstwem. Eddie Murphy, który od kilku lat marnuje się w niesmacznych komediach typu „Gruby i chudszy 2” wreszcie pokazuje, że naprawdę potrafi grać. Rola Jamesa Early’ego – piosenkarza łączącego w sobie cechy Jamesa Browna, Jackiego Wilsona i Marvina Gaye’a jest, w moim przekonaniu, jedną z najlepszych w jego karierze. „Dreamgirls” to również narodziny gwiazdy w osobie Jennifer Hudson. Finalistka „Amerykańskiego idola” w brawurowy sposób zadebiutowała jako aktorka zasłużenie zdobywając za swoją kreację zarówno Oscara jak i Złoty Glob.

 


Jedyne, co mi w „Dreamgirls” przeszkadzało to czas trwania. Miejscami jest w tym filmie zbyt dużo oczywistości, a piosenki zamiast opowiadać historię jedynie powtarzają, to, co już widzowie wiedzą. Zdaję sobie sprawę, że reżyserowi zależało na umieszczeniu w swoim dziele jak największej ilości kompozycji, ale – z korzyścią dla całości – można było z 2-3 z nich zrezygnować i o kilkanaście minut skrócić czas projekcji.

Bill Condon po raz kolejny udowodnił, że jest reżyserem, na którego filmy można chodzić w ciemno. „Dreamgirls” to przykład solidnego, amerykańskiego kina mającego szansę zdobyć uznanie widzów. W Stanach musical zarobił już ponad 100 milionów dolarów. Na ekrany naszych kin wchodzi już jako laureat dwóch Oscarów i mam nadzieję, że szybko z nich nie zniknie.

 

 

Udostępnij:

Jedna odpowiedź do “Dreamgirls”

  1. dagnaa@buziaczek.pl pisze:

    Chciała bym wstawić taki różowy button do uniwersalnej ale nie moge bo nie można skopiować czy mogła byś mi podać adres do tego buttonu ?www.przebojowe-gwiazdy-hollywood.blog.onet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *